środa, 5 października 2011

Zmiany w urlopach macierzyńskich od 2012 roku.

Myślę, że informacja, która pojawiła się na stronie "Dobrej Mamy" może zainteresować część przyszłych mam. Pozwólcie, że zacytuję fragment dotyczący zmiany urlopu dla Mam (w dalszej części artykułu pojawia się informacja o urlopie tacierzyńskim, który również zostanie wydłużony):
Do 24 tygodni na macierzyńskim
Oznacza to, że kobieta, która urodzi dziecko w przyszłym roku może być na urlopie macierzyńskim nawet ok. 6 miesięcy. Ustawodawca zagwarantował 20 tygodni urlopu podstawowego, który zaczyna się automatycznie w dniu porodu. Oprócz tego jest jeszcze urlop dodatkowy, który trwa 4 tygodnie. Można z niego skorzystać bezpośrednio po podstawowym urlopie macierzyńskim. W tym celu należy złożyć wniosek u pracodawcy na tydzień przed rozpoczęciem dodatkowego urlopu.
Warto przypomnieć, że podstawowy jak i dodatkowy urlop macierzyński przysługuje kobietom zatrudnionym na podstawie umowy o pracę, które urodziły dziecko w trakcie jej trwania. W czasie urlopu macierzyńskiego pracownica nie może być zwolniona.
Co prawda na razie ten temat mnie nie dotyczy, ale wiem, że część z Was może być zainteresowana tymi zmiany, stąd wzmianka o tym na blogu. :)))) Odnosząc się do samej treści, to uważam, że wydłużenie urlopu jest świetnym pomysłem, chociażby ze względu na karmienie piersią dziecka. W końcu z każdej strony trąbią, że pokarm matki jest unikatowy i najlepszym rozwiązaniem jest karmienie piersią do minimum 6 miesiąca. Ok. Wszystko pięknie, ładnie, ale jak pogodzić powrót do pracy z naturalnym karmieniem? Bo niestety do tej pory krótki urlop macierzyński nie pozwalał na dłuższą 24godzinną opiekę nad dzieckiem, a tym samym na wspomniane 6 miesięczne karmienie piersią. Sama widzę teraz po sobie jak ciężko jest pogodzić karmienie z innymi obowiązkami. Na szczęście miałam ten komfort, że dane było mi karmić Synka przez 7 miesięcy bez większych wyrzeczeń, teraz kombinuję jak mogę, żeby dalej kontynuować tą piękną czynność, ale tak jak wspominałam, mam duże wsparcie ze strony rodziny i tylko dzięki nim udaje mi się jakoś to wszystko zgrać. Wiem jednak, że jest szereg Mam, które  z powodu powrotu do pracy zmuszone były zamienić cycusia na rzecz mleka modyfikowanego, a trzeba pamiętać, że nie zawsze jest to w zgodzie z samą sobą i swoim organizmem, i na myśl o przyszłych mamach, które będą miały okazję skorzystać z dłuższego urlopu pojawia się uśmiech na mej twarzy. Cieszy mnie to, że ktoś zaczął w końcu myśleć o nas - mamach (dzieciaczkach i tatusiach także) :))))

***
Pierwszy dzień na uczelni minął nad wyraz dobrze. Pogoda dopisała, Bartuś spisał się na medal (Babcia też :*) - pięknie bawił się zabawkami, spacerował z Babcią i obserwował gołębie, a nawet podreptał sobie po uczelnianych chodnikach. Ja, tak jak się spodziewałam, cały czas myślami byłam przy Synku. Z niecierpliwością spoglądałam na zegarek z oczekiwaniem na koniec zajęć. Moim jedynym marzeniem było jak najszybsze uściskanie syneczka i powrót do domku. Na szczęście zajęcia nie wymagały ode mnie zbytniego skupiania się, szybko się skończyły i nawet nie poczułam, że wróciłam na studia ;)))) Ale najgorsze i tak przede mną... W dalszym ciągu proszę o kciuki (i dziękuję za poprzednie ;)).


***

7 komentarzy:

  1. z tej okazji mój szanowny małżonek nie wziął tacierzyńskiego. Mamy nadzieję, że uda mu się w 2012 i dzięki temu że będzie miał 2 tygodnie pojedziemy w końcu na jakieś wakacje |:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W dalszym ciągu trzymam kciukasy ;) i oby czas na zajęciach mijał Tobie błyskawicznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas sie moze byc do 5 lat na platnym o ile maz nie zarabia sporo :P
    Buziulek

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego tatuś weźmie sobie tacierzyński dopiero w styczniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie dobrze-kciuki trzymam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszek oty za ploty, moze teraz bedzie juz tylko latwiej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. My się załapiemy na 4 dodatkowe tygodnie, liczyłam na 2, a zawsze to dwa dodatkowe :) Dla takiego dzieciaczka pół miesiąca to dużo. Ehhh...a samą myśl o poworocie do pracy chce mi się płakać...
    Super, że powrót na uczelnię tak się udał. Ndal trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)